seksuologia.com
Dawne czasy…
Trafiła kiedyś do nas dwudziestolatka z emocjonalnym problemem związanym z syndromem DDA. Chodziło Jej tylko o doraźną poradę.
(DDA to skrót od terminu „dorosłe dziecko alkoholika”).
Skarg ze strony seksuologicznej nie zgłaszała, choć podała, że lubi dostawać „lanie” od kochanka, był to wazny element ich „ars amandi”.
Przyznała, że jako dziecko była regularnie chłostana przez pijanego ojca.
Młoda kobieta nie widziała w tym problemu, choć jej “linia życiowa” była wyraźnie związane z patologią dzieciństwa.
Jej partnerowi sprawiało przyjemność wiązanie jej (niezbyt mocne) oraz bicie paskiem po pośladkach. Oboje traktowali to jako seksualną zabawę, preludium seksualnego zespolenia. Planowali, by zamieszkać za granicą, gdyż mężczyzna był obcokrajowcem.
Z biegiem czasu była ona coraz mocniej obezwładniana sznurami.
To nie było już symboliczne wiązanie. Klapsów i „pasów” też było więcej.
W tych momentach partner był bardzo podniecony, ” miał taki dziki wzrok, że się go wtedy bałam”.
Jednej nocy przyśniła się jej mama, w tym marzeniu sennym ostrzegała ją przed tragedią z kochankiem.
Dziewczyna przyjechała więc do Poznania i do kraju partnera – już nie wróciła…
“””””””””
spanking.2
Dawne wychowanie… J.Więznowski. seksuologia.com
Do niedawna “wychowawcze” karanie cielesne było wręcz częste i rytualne.
Wyraźny był kontekst erotyczny tych kar .
Bicie po pośladkach odbywało się zwykla „na golasa”, w upokarzającej scenerii…
Zażenowanie, a raczej upokorzenie było planowo istotną komponentą kary.
W wychowaniu długo nie doceniano takich wartości, jak godność dziecka, prawo do prywatności i nienaruszalności cielesnej.
Dziecko miało być przede wszystkim bezwarunkowo posłuszne rodzicom i w ogóle dorosłym.
Systemowe i ceremonialnie upokarzające wykonywanie kar wzmacniało i utrwalało tkwiące powszechnie w ludzkiej psychice ukryte skłonności do sadyzmu i dominacji.
W opisanej powyżej relacji typu „dominacja-uległość” pojawiła się krew. Traktuje się to jako objaw sadyzmu i fetysz.
Wampiryzm, bo tak nazywa się opisywane zachowanie z nakłuwaniem igłą, powinien być traktowany znacznie poważniej, niż erotyczne zabawy z klapsami.
W społecznościach klubów „sado-maso” zazwyczaj unika się praktyk z krwią. Przemawiają za tym względy sanitarne; kontakt z krwią w dobie HIV i nosicielstwa innych chorób jest niebezpieczny.
W kryminologii skrajnym przypadkiem wampiryzmu bywa tak zwany „mord z lubieżności”. Krew ofiary jest wtedy fetyszem dla napastnika, wampira.
Cytowana młoda dziewczyna uciekła z domu dewianta…
System wychowawczy stawiający na bezwzględne posłuszeństwo wobec rodziców i dorosłych, gdzie priorytetem jest uległość i brak prawa do pytań, ma wpływ nie tylko na rozwój indywidualny, ale i na cechy całych społeczeństw.
Wymuszona karami fizycznymi uległość skutkuje tym, że tacy ludzie już jako dorośli są okrutni, a jednocześnie łatwo nimi manipulować.
Polecam uwadze film pt. „Biała wstążka”. Austriacki reżyser Michael Haneken otrzymał za niego w Cannes „Złotą Palmę”.
Film ten pokazuje okres początków XX wieku, kiedy pełni hipokryzji dorośli surowo tępili wrażliwość i okazywanie ludzkiej słabości przez nastolatków.
Kiedy w Niemczech formował się faszyzm, to byli oni już młodymi dorosłymi.
Być może ułatwia to zrozumienie, dlaczego faszyzm wynaturzył się w nazizm w Niemczech, a nie stało się tak w faszystowskich Włoszech.
Dzieci we włoskich rodzinach były kochane, w niemieckich głównie musztrowane, wręcz tresowane.
Idea nazizmu trafiła na bardzo podatną glebę.
Wiemy, że miłość to czasownik, a nie rzeczownik. Dla dziecka miłość to funkcja czasu i poświęcanej mu uwagi; po tym dziecko poznaje, że jest ważne i kochane.
I tylko wtedy może nauczyć się ono samodyscypliny i umiejętności stanowienia granic, a także respektowania praw i granic innych.
Takie dziecko, gdy będzie dorosłe, to nie będzie uciekać od odpowiedzialności i nie odda łatwo władzy nad sobą różnym manipulantom!
Potrafi nawiązywać zdrowe relacje, także w sferze intymnej, które będą stabilne i trwałe.
Ludzie wychowani w atmosferze miłości są w życiu tolerancyjni, potrafią być wspaniałomyślni.
Nie dążą do autorytarnej władzy, tak w rodzinie, jak i poza nią, w społeczności, w państwie.
Jerzy Więznowski