Dewianci często są uroczy...
Zawierania znajomości przez internet niesie szansę spotkania się dwóch pasujących połówek, które w inny sposób miałyby znikome szanse na bycie ze sobą.
Ale jest to także ryzyko spotkania z dewiantem psychicznym i seksualnym, który posiadł sztukę uwodzenia. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne, można zwiększyć skuteczność „podrywania”. W internecie widać wiele reklam warsztatów i kursów z tego zakresu .
W życiu prawdziwym problemem jest utrzymanie związku – to jest wielka sztuka tworzenie trwałych i zdrowych relacji.
Wielu dewiantów nie chce się nawet starać i wysilać w sztuce “ars amandi”. Ich pierwszy cel to doprowadzenie do pierwszej randki.
Gdy dziewczyna da się odseparować od grupy z którą przyszła, lub umówi się z takim osobnikiem, to jest już przegrana, prawdopodobnie będzie ofiarą…
Bo mogą nie wystarczyć rady dawane przez mamę, gdy była w liceum, typu: „pilnuj swojego drinka”, albo bardziej zaawansowane sugestie: „używaj zawsze prezerwatywki”…
Drink kupiony osobiście, kartonik coli, puszka piwa – może już być mawet wcześniej zaprawione „psychotropem” wyłączającym świadomość i zapamiętywanie sytuacji.
Także prezerwatywa, wydawałoby się, niby chętnie używana przez “podrywacza” bywa już podziurkowana.
A drapieżnik może chory albo nienawidzący kobiet. j.
seksuologia.com